Bolszewicy po zajęciu Żytomierza przez W[ojsko] P[olskie] nie byli pewni powodzenia na prawej [zachodniej] stronie Dniepru. W ciągu tygodnia ewakuowali Kijów, wywożąc co się da i zacierając wszelkie ślady swych zbrodni. Projektowane wywiezienie uczennic szóstej i siódmej klasy za Dniepr nie doszło do skutku. W czerezwyczajkach i piwnicach, w których męczono i rozstrzeliwano skazanych, podłogi są zasypane trocinami, a ściany pobielono. Ponieważ robota odbywała się z wielkim pośpiechem, nie zdołano usunąć wszystkiego. Ślady krwi na ścianach i mózgu na sufitach widnieją dokładnie. Bolszewicy uchodząc z Kijowa zabrali około trzystu zakładników, z których na czernihowską stronę przewieźli tylko stu pięćdziesięciu. Resztę zaś zamordowano w Kijowie, a trupy wywieziono nocą i potajemnie pochowano. Wywieziono również i pochowano w niewiadomych miejscach trupy pomordowanych poprzednio.
Po odbiciu Kijowa przez wojska Denikina [1 września 1919] rodziny zamordowanych znajdowały trupy z obciętymi uszami i nosami, ze zdartymi „rękawiczkami” i pasami oraz twarzami tak rozbitymi, że nie można było poznać osoby. Przed zajęciem Kijowa przez wojska polskie przeszło przez teatr anatomiczny dwieście trupów, rozstrzelanych w głowę z tyłu. Trupy te pochowane są na cmentarzu Łukjanowskim. Ile zaś ofiar padło poza tym, powiedzieć trudno, ponieważ bolszewicy spijając woźniców wywozili trupy nocami, nie wiadomo w którą stronę.
17 maja
Sprawozdanie z odbytej z Szefem Wojsk[owej] Misji Japońskiej drogi na front Kapitana Yamawaki, 17 maja 1920, Instytut Polski i Muzeum Sikorskiego w Londynie, A I 14/4, s. 3–4.